niedziela, 23 czerwca 2013

Podstępny Bezpieczny Internet

W ramach tygodnia bezpiecznego internetu moja szkoła zaprosiła w swe progi niepisanego rzecznika internetu, czyli funkcjonariusza przeprowadzającego akcje walki z cyber-przestępczością. Opowiadał w sposób neutralnie/informujący co według mnie było bardzo trafne. Nie chciał nas przestraszyć, chciał żebyśmy pomyśleli nad tym co powie.
Zaczął od wyjaśnienia co to jest internet, a jest to web czyli sieć. Czego? Wszystkiego co człowiek sobie wyobrazi! Tak na prawdę Internet to tylko idea, z którą przypadkiem dużo osób bardzo utożsamia się. I dużo kabelków.
Po takim wstępie opowiedział nam, uczniom, kilka historyjek np. o szczupłym nastolatku i czternastolatce.
Druga była o chłopaku który, dzięki specjalnemu konikowi, był podglądany przez wbudowaną w komputer kamerkę jakiś miesiąc. Twórcą konika trojańskiego skutecznie zainteresowało się FBI.






Ważną rzeczą były zasady korzystanie z teko daru nauki i filozofii, które rzecznik internetu nam przedstawił. Zasada jest jedna: wszystko co mówisz, może zostać wykorzystane przeciwko tobie, a jeśli powiedziałeś za dużo, zachowaj rozsądek.
Jeśli nie zachowałeś rozsądku lub ktoś złośliwie robi Ci na złość, możesz go zgłosić na takiej stronie całkiem anonimowo.
I pamiętaj, że nie jesteś nikomu obojętny.
Podsumowujące były informacje na temat konsekwencji za cyber-przestępstwa, np. za oszczerstwa kierowane do jakiejś osoby grozi nawet 3,5 roku więzienia, a za udostępnianie treści chronionych prawem autorskim duuże grzywny i wielkie konsekwencje.
A cały proces karania za piractwo wygląda tak: w Polsce jest sobie taka organizacja broniąca praw autorskich, jeśli ona znajdzie jakieś treści udostępniane według niej nielegalnie, zgłasza to na policję. Policja zabezpiecza dowody związane z przestępstwem, aresztuje pirata i przekazuje go prokuraturze. Dalej jest sąd i bardzo często kara.
Uczestnikom tego wykładu udało się wyciągnąć od rzecznika internetu informację na temat otwartych zasobów, czyli prawa do korzystania z już rozpowszechnionej treści multimedialnej i to zgodnie z prawem. Co innego z programami komputerowymi, ponieważ  jest to produkt licencjonowany, a to akurat jest bardzo zagmatwane i niezgodne z prawem.
Tyle o Wielkim Bezpiecznym Wolnym Powszechnym Internecie
Prus

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz